Żadne z nas nie zostało wychowane z męskim przywilejem

Żadne z nas nie zostało wychowane z męskim przywilejem

Ciągle dostrzegam atrakcyjnych mężczyzn na ulicy iw telewizji. Gdybym bała się piętna związanego z homoseksualizmem, łatwo byłoby umawiać się wyłącznie z mężczyznami i siedzieć w szafie przez całe życie.

Oczywiście nikt nie siada i nie podejmuje racjonalnej decyzji, w kim się zakochać, ale denerwuje mnie zawoalowana protekcjonalność heteroseksualnych ludzi, którzy wierzą, że queers "nic na to nie poradzę," dlatego należy traktować je z tolerancją i litością. Powiedzieć "Urodziłem się w ten sposób" jest przeprosić za osobę, którą jestem i za którą kocham. To tak, jakbym powiedział, że byłbym inny, gdybym mógł. Nie zrobiłbym tego.

Mój partner martwi się, jak związek może się zmienić, gdy para ma dzieci. "Nawet jeśli ojciec jest całkowicie wspierającym, feministycznym partnerem, po narodzinach dziecka kobieta zajmuje się wychowywaniem dzieci – i jednocześnie pracuje."

Przytakuję; Wielokrotnie obserwowałem, jak ta dynamika rozwija się we współpracy innych osób. "To po prostu naprawdę niesprawiedliwe," mój partner kontynuuje.

"Ale kochanie," Mówię, "dla nas tak nie będzie."

"Jak możesz być pewny?"

Uśmiecham się. "Ponieważ żaden z nas nie jest facetem."

Jeśli jest coś, co można powiedzieć o związkach lesbijskich, to jest to: zawsze zaczynasz od równości. Nigdy nie zakłada się, że jeden partner jest genetycznie predysponowany do robienia prania. Co dziwne, naprawdę lubię robić pranie, a przynajmniej wolę to od większości innych domowych artykułów; z drugiej strony mój partner jest wykwalifikowanym i entuzjastycznym kucharzem. Zapewniam więc czyste prześcieradła i złożone podkoszulki, a w zamian dostaję domową pizzę z gruszką i gorgonzolą oraz zapiekane w cytrynie szparagi. Teraz też wykonuję więcej prac domowych, ponieważ mój partner pracuje w pełnym wymiarze godzin, kiedy ja jestem na studiach podyplomowych. Dzielimy obowiązki w oparciu o to, kto realistycznie może co robić i ustalamy najlepsze możliwe rozwiązanie dla nas dwojga i naszego związku. Nie mamy gotowych ról, w które moglibyśmy wkroczyć – żywiciela rodziny, gospodyni domowej. Jesteśmy tylko sobą, próbując zrobić dla siebie wszystko, co możemy.

Żadne z nas nie zostało wychowane z męskim przywilejem. Żadne z nas nie zostało wychowane, by wierzyć, na jakimś podświadomym poziomie, że sposób, w jaki postrzegamy świat, jest ustawieniem domyślnym, a wszyscy inni są zboczeni. Żadne z nas nie zakłada, że ​​nasza kariera jest ważniejsza, ani nie podejmuje decyzji bez konsultacji z drugą osobą. To nie ma być nagabywanie mężczyzn: znam wielu wspaniałych heteroseksualnych mężczyzn, którzy wykonali pracę, aby przełamać swój uwewnętrzniony seksizm i rozwinąć bardziej zniuansowany sposób nawiązywania relacji z kobietami, ale tak właśnie jest. To jest praca. Mężczyźni i kobiety zaczynają od różnych poziomów uprawnień, a spotkanie pośrodku wymaga wspólnego wysiłku. Dla milionów par heteroseksualnych ten wysiłek jest satysfakcjonujący i całkowicie tego wart, ale nie mogłeś mi zapłacić za powrót do tego rodzaju związku.

I to jeszcze zanim zaczniemy rozmawiać o seksie. Co ciekawe, niektórzy z niewielu ludzi, którzy nie sądzą, że geje i lesbijki są ustawione na naszej drodze od urodzenia, to prawicowi fundamentaliści, którzy chcą "przymocować" nas. Często twierdzą, że powodem, dla którego zwracamy się na stronę queer, jest to, że nasza zwierzęca żądza bierze górę. Oczywiście, jeśli trochę się zastanowisz, tak naprawdę mówią, że każdy, kto nie miał siły moralnej, zmieniłby zespoły – pokusa jest tak przytłaczająca. Aby myśleć w ten sposób w pierwszej kolejności, muszą pracować z założeniem, że seks gejowski jest lepszy niż seks prosty.

Co, jak się okazuje, jest całkowicie dokładne. A przynajmniej było to pod koniec lat 70., kiedy Masters i Johnson prowadzili badania. w Homoseksualizm w perspektywie, ci dwaj badacze seksu ujawnili, że ze wszystkich ludzi, których przekonali do tego w laboratorium, najlepszy seks uprawiały pary gejów i lesbijek w zaangażowanych związkach. Homoseksualiści mieli tendencję do bycia mniej "zorientowani na cel" w sposób, w jaki do niego poszli; nie spieszyli się, ciesząc się procesem, zamiast ścigać się w kierunku orgazmu; komunikowali się lepiej niż pary heteroseksualne. Podobało im się również to, co Mistrzowie opisali jako "empatia płciowa," lub wiedząc, jak najlepiej stymulować swoich partnerów w oparciu o ich własne analogiczne ciała. W przeciwieństwie do tego, kiedy heteroseksualni mężczyźni pieścili heteroseksualne kobiety w sposób, w jaki sami chcieli być dotykani, wyniki były pomyślne – prawie wszyscy w badaniu za każdym razem mieli orgazmy – ale z jakościowego punktu widzenia nigdzie nie było to nawet spektakularne. Moja własna historia i historia wielu moich queerowych przyjaciół potwierdza te odkrycia: nie ma nic lepszego niż moment, w którym zdajesz sobie sprawę, że być może nigdy więcej nie będziesz musiał pomagać komuś w zlokalizowaniu łechtaczki.

Więc dlaczego miałbym chcieć być w inny sposób?

Odpowiedź, oczywiście, jest taka, że ​​nie zrobiłbym tego – i, co ważniejsze, nie powinno to mieć znaczenia. ten "urodzony w ten sposób" Argument jest często używany w obronie praw gejów, ale to, czy zasługuję na te same prawa, co osoby heteroseksualne, nie ma nic wspólnego z tym, czy wybrałem być taki, jaki jestem. Zasługuję na równe prawa, bo jestem sobie równy. Jestem człowiekiem dzielącym moje życie z osobą, którą kocham. Życie, które mam teraz, nie jest czymś, z czym skończyłem, ponieważ nie miałem innych opcji. Nie popełnij błędu – to życie, które wybrałem.

Zdjęcie: REUTERS / Demon Boylan.

Fotograf Christopher Payne dokumentuje nasze leczenie chorych psychicznie w swojej książce Asylum ze wstępem Olivera Sacksa

Jednym z najbardziej znanych zjawisk społeczno-architektonicznych XIX wieku były: "szpitale dla obłąkanych" w którym mieściły się chore psychicznie – ogromne i oszałamiające budynki, których architektura kontrastowała ze złowrogą atmosferą ich wewnętrznego funkcjonowania. Zafascynowany tym zjawiskiem i jego duchami fotograf Christopher Payne postanowił udokumentować życie pozagrobowe tych złowrogich budynków w Azylu: Wewnątrz zamkniętego świata państwowych szpitali psychiatrycznych – kompendium obrazów, które odrywają się od zaginionego świata, a przy okazji prowokacyjny portret historii naszego (złego) traktowania chorych psychicznie. Przedmowa kultowego neurobiologa Olivera Sacksa (pamiętasz go?) oprawia fotografie w kontekst społeczno-kulturowy tego, jak te instytucje ewoluowały i jaką rolę odegrały, zarówno w swoim czasie, jak iw naszych rozważaniach historycznych.

Teatr do autopsji, Szpital św. Elżbiety w Waszyngtonie

Zdjęcie dzięki uprzejmości Christophera Payne’a za pośrednictwem NPR

Sukienki dla pacjentów, Clarinda State Hospital, Iowa

Zdjęcie dzięki uprzejmości Christophera Payne’a za pośrednictwem NPR

Lobby budynku z miodem, Szpital Stanowy Yankton, Dakota Południowa

Zdjęcie dzięki uprzejmości Christophera Payne’a za pośrednictwem NPR

Kaftan bezpieczeństwa, Logansboard State Hospital, Indiana

Zdjęcie dzięki uprzejmości Christophera Payne’a za pośrednictwem NPR

Najbardziej osobliwe w tych zakładach jest to, że podobnie jak większość dysmorfii politycznej, która zaczyna się idealistyczną wizją, a kończy się chorobą społeczną, zaczyna się od idei "moralne traktowanie" w którym chorzy byliby usuwani z miasta i umieszczani w tych utopijnych środowiskach, z których wiele było w pełni samowystarczalnych, a nawet wytwarzało własną elektryczność i angażowało się w sensowną pracę.

Azyl oferował życie z własnymi specjalnymi zabezpieczeniami i ograniczeniami, być może życie uproszczone i zawężone, ale w ramach tej ochronnej struktury, wolność do szaleństwa, jak się chce, a przynajmniej dla niektórych pacjentów, do przeżywania swoich psychoz i wychodzenia z ich głębiny jako rozsądniejsi i stabilniejsi ludzie.

Generalnie jednak pacjenci pozostawali w zakładach psychiatrycznych przez długi czas. Niewiele było przygotowań do powrotu do życia na zewnątrz i być może po latach przebywania w przytułku mieszkańcy zostali do pewnego stopnia „zinstytucjonalizowani” i nie pragnęli już lub nie mogli już stawić czoła światu zewnętrznemu. –Oliver Worki

Salon piękności, Trenton State Hospital, New Jersey

Zdjęcie dzięki uprzejmości Christophera Payne’a za pośrednictwem NPR

Walizki pacjentów, Bolivar State Hospital, Tennessee

Zdjęcie dzięki uprzejmości Christophera Payne’a za pośrednictwem NPR

Buffalo State Hospital, Nowy Jork

Zdjęcie dzięki uprzejmości Christophera Payne’a za pośrednictwem NPR

Nieodebrane urny kremacyjne, Oregon State Hospital, Oregon

Zdjęcie dzięki uprzejmości Christophera Payne’a za pośrednictwem NPR

Na fotografiach Payne’a skrywają się osobliwe przedmioty, które przetrwały niemal nietknięte w ogólnym zepsuciu otoczenia – tu kolorowy fotel, tam szczoteczki do zębów, kapcie, a nawet krzesła Eamesa.

Szczoteczki do zębów dla pacjentów, Hudson River State Hospital, Nowy Jork

Zdjęcie dzięki uprzejmości Christophera Payne’a za pośrednictwem NPR

Typowy oddział, Buffalo State Hospital, Nowy Jork

Zdjęcie dzięki uprzejmości Christophera Payne’a za pośrednictwem NPR

Azyl jest po części Biblioteką Kurzu, po części Urban Atrofią, po części własnym pokojem w nawiedzonym domu zbiorowej pamięci ludzkości.

Zdjęcia: The MIT Press i NPR/Christopher Payne.

Ten post pojawia się również na Brain Pickings.

Według raportu Rady Bezpieczeństwa Narodowego, agencjom zajmującym się obsługą sytuacji kryzysowej brakuje kluczowych zdolności

Cieszę się z nowego hollywoodzkiego hitu Zakażenie będzie straszyć kinomanów na całym świecie tej jesieni. Prawda jest taka, że ​​prawdopodobnie powinniśmy się bać. Kryzysy pandemiczne są bardzo realnym zagrożeniem w naszym coraz bardziej zglobalizowanym społeczeństwie. Niestety, zarówno administracja Obamy, jak i Kongres zamierzają obciąć fundusze na badanie i śledzenie nowych chorób zakaźnych. Wydaje im się, że nagłe pandemie są fikcją.

Miesiąc po wydaniu szczepionki przeciwko H1N1 zaszczepiono tylko 7 procent dorosłych osób o wysokim priorytecie.

Najlepsi rządowi eksperci ds. bezpieczeństwa wiedzą inaczej. Rada Bezpieczeństwa Narodowego (NSC) opublikowała niedawno skromny, ale niezwykle ważny raport: Promowanie globalnego bezpieczeństwa zdrowotnego: wytyczne i zasady dla amerykańskich departamentów i agencji rządowych w celu wzmocnienia międzynarodowych podstawowych zdolności w zakresie międzynarodowych regulacji zdrowotnych. Chociaż brakuje mu przyzwoitego tytułu, artykuł ten jest pierwszym dokumentem NSC, który potwierdza, że ​​amerykański aparat odpowiedzialny za obsługę międzynarodowych sytuacji kryzysowych dotyczących zdrowia publicznego jest podzielony między wiele agencji i brakuje mu kluczowych zdolności. Jeśli chcesz przejrzeć artykuł, musisz poczekać: grupa międzyagencyjna, która utworzyła dokument, nadal decyduje, gdzie zostanie opublikowany.

Hollywoodzkie hity kinowe zwykle nie są zalecaną formą materiałów edukacyjnych, ale Zakażenie i raport NSC czynią podobne punkty:

1. Jesteśmy źle przygotowani na nieuniknione przyszłe epidemie. Pomijając dramatyczne ścieżki dźwiękowe, istnieją dobre powody naukowe i bezpieczeństwa, aby obawiać się nowych wirusów, takich jak H5N1 oraz nieskoordynowanej, fragmentarycznej i nieskutecznej reakcji. Badanie z 2010 r. badające początkową reakcję instytucji opieki zdrowotnej na H1N1 wykazało, że ponad połowa szpitali zaniedbała ważne środki zapobiegania zakażeniom. ten New England Journal of Medicine donosi, że miesiąc po wypuszczeniu szczepionki przeciw H1N1 tylko siedem procent dorosłych osób o wysokim priorytecie zostało zaszczepionych. Według tego samego badania, dziewięć miesięcy po pandemii, 54% respondentów stwierdziło, że rząd federalny wykonuje słabą lub bardzo słabą pracę, dostarczając krajowi odpowiednich dostaw szczepionek. Nasze systemy opieki zdrowotnej nie mają wielkich osiągnięć w reagowaniu na kryzysy w zakresie zdrowia publicznego, a wraz ze wzrostem lekooporności w wielu szczepach chorób brak odpowiednich działań ograniczających i reagujących może stanowić poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa.

2. Pilnie potrzebna jest lepsza koordynacja: Poprawa koordynacji między wieloma agencjami odpowiedzialnymi za reagowanie na sytuację kryzysową pandemii będzie kluczowa dla skutecznej reakcji. Na przykład, nawet pozornie proste cele, takie jak utrzymanie jednego wyszkolonego epidemiologa terenowego na każde 200 000 osób, są znacznie skomplikowane przez fakt, że odpowiedzialność ta jest rozłożona na sześć różnych programów w trzech różnych agencjach amerykańskich. Nic tak nie testuje zdolności koordynacyjnych, jak zagrożenie bezpieczeństwa zdrowotnego; upewnijmy się, że następnym razem zdamy.

3. Cięcie finansowania może kosztować życie: Raport NSC zawiera doskonałe sugestie dotyczące poprawy koordynacji. Ale zgadnij co? Nie mogą tego zrobić przy mniejszych funduszach. Już i tak bardzo tani program Centrów Kontroli Chorób (CDC) mający na celu badanie i śledzenie nowych ognisk chorób (zaledwie 37,8 miliona dolarów w 2010 roku) został obniżony (PDF) o prawie 10 milionów dolarów w projekcie budżetu przed kryzysem zadłużenia na 2012 rok. Obecnie tylko 1 milion dolarów rocznie przeznacza się na kluczowe Centrum Operacyjne programu, które wysyła ekspertów w celu zbadania nowych chorób – tych, które tak dobrze przekładają się na srebrny ekran. W stosunku, Zakażenie kosztował 60 milionów dolarów.

Okaże się, czy powszechne zainteresowanie pandemiami wywołane przez Zakażenie będzie mieć trwały wpływ na gotowość w zakresie zdrowia publicznego. W międzyczasie nie zapomnij umyć rąk.

Zdjęcie: Warner Bros.

Utknąłeś w budynku po poważnej katastrofie? Nie martw się. Dzięki nowym badaniom wszystko, co musisz zrobić, aby zostać uratowanym, to oddychać.

PROBLEM: Uwięzione w zawalonym budynku ofiary katastrofy uwalniają lotne metabolity lub produkty mechanizmów rozpadu organizmu poprzez oddech, skórę i płyny ustrojowe. Jednak złożone interakcje z materiałami budowlanymi, wilgocią, ciepłem i wiatrem sprawiają, że substancje te są trudniejsze do wykrycia. W jaki sposób ratownicy mogą lepiej wykrywać uwięzionych ludzi w następstwie 11 września i późniejszych katastrof w Nowej Zelandii i Japonii? Dokładniej, czego powinny szukać ich przenośne czujniki?

Testy DNA rodzinnegoNaukowcy pomyślnie rozbroili wirusa HIV. Umieranie na złamane serce

METODOLOGIA: Naukowcy z National Technical University of Athens, University of Babe-Bolyai, University of Dortmund i Loughborough University przeanalizowali cząsteczki w oddechu, pocie i skórze ośmiu uwięzionych osób w pięciodniowej symulacji miejsca katastrofy. Zbadali kanały powietrza, aby stworzyć profil cząsteczek, które mogłyby wskazywać na ludzkie życie.

Symulator, który został zaprojektowany, zbudowany i przetestowany przez naukowców, miał trzy sekcje: sekcję środowiskową, która utrzymywała przepływ powietrza, wilgotność i temperaturę; część pusta, w której uczestnik przebywał w sześciogodzinnych odstępach; oraz część zawalonego budynku, która składała się z gęsto upakowanych materiałów budowlanych. Różnorodne czujniki o wysokiej czułości w całym symulatorze szybko wykrywały w gruzach materiały kanabialica czy działa, takie jak dwutlenek węgla i amoniak. Autorzy twierdzą, że eksperyment jest pierwszą symulacją katastrofy, w której biorą udział ludzie.

WYNIKI: Wystąpił wyraźny spadek poziomu amoniaku, gdy uczestnicy spali. Naukowcy odkryli również nagromadzenie acetonu, gdy uczestnicy stawali się coraz bardziej głodni, a także wykrywalne cząsteczki w moczu.

WNIOSEK: Urządzenie poklęskowe mogłoby zostać rozmieszczone w dużych ilościach i używane w terenie do wykrywania oznak życia przez dłuższy czas, mówi współautor Paul Thomas w komunikacie prasowym. Dodaje, że takie narzędzie może zastąpić wyszkolone psy poszukiwawcze, które przez 20 minut pracują na ryzyko dla siebie i swoich przewodników, zanim będą potrzebowały dłuższego odpoczynku.

ŹRÓDŁO: Pełne opracowanie, "Eksperyment na uwięzionych ludziach," jest publikowany w Dziennik Badań Oddechu.

Zdjęcie: REUTERS/Morteza Nikoubazl.

Szefowie kuchni, tacy jak Gaël Orieux, żyją zgodnie z maksymą Wendella Berry’ego, niezależnie od tego, czy ją słyszeli, czy nie, zamieniając jedzenie w czynność rolniczą